Porażka w słabym stylu - relacja
Tur Turew - Orzeł Lipno 3:2 (0:0)
Bramki dla Orła: Telus (58'), Podgórski (80')
Żółte kartki dla Orła: Kowalczyk Michał (faul), Filuś D. (faul), Wleklik (dyskusja), Telus (faul), Urbanowski (faul), Łodziewski (faul), Kasztelan P. (faul)
Czerwona kartka: Telus (88' - za drugą żółtą)
Skład Orła: Nadolny - Telus, Podgórski, Kowalczyk Michał, Raburski (20' Kasztelan P.) - Kierzek W., Urbanowski, Bojaczuk (80' Klecha P.), Filuś D. - Łodziewski, Wleklik (46' Filuś P.)
W niedzielę 13 września w ramach rozgrywek ligowych Orzeł Lipno zmierzył się na wyjeździe z Turem Turew. Gospodarze po dwóch pierwszych spotkaniach zajmowali pozycję lidera z kompletem zdobytych punktów.
Już pierwsze minuty potwierdziły, że nie będzie to łatwe spotkanie. Miejscowi zawodnicy kilkakrotnie próbowali przedrzeć się środkiem boiska pod bramkę strzeżoną przez Arkadiusza Nadolnego, jednak ich ataki przerywali obrońcy Orła. W 20 minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Piotr Raburski. W jego miejsce pojawił się Przemysław Kasztelan. Pięć minut później groźnie zapowiadającą się kontrę Tura zatrzymał Michał Kowalczyk. Zrobił to jednak nieprzepisowo, za co otrzymał żółtą kartkę. W 31 minucie sytuacja się powtórzyła, jednak tym razem kartką ukarany został Damian Filuś. Chwilę później za krytykowanie orzeczeń sędziego ta sama kara spotkała Tomasza Wleklika. Nasza drużyna bardzo rzadko przerzucała ciężar gry na połowę gospodarzy. Brakowało przyjęcia piłki oraz celnych podań. Można powiedzieć, że w pierwszej połowie bramkarz Tura był bezrobotny. Jedyne zagrożenie Orzeł stworzył po rzucie rożnym. Niecelnie głową uderzał Radosław Telus. Tymczasem gospodarze wykorzystali słabą grę zespołu z Lipna. Stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do strzelenia gola. Bardzo pewnie jednak interweniował Arkadiusz Nadolny i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga połowa rozpoczęła się od groźniej sytuacji pod polem karnym gości. Po faulu Radosława Telusa, za który otrzymał żółtą kartkę, rzut wolny wykonywał zawodnik Tura. Na całe szczęście dla naszej drużyny, po zamieszaniu w polu karnym piłkę wybił jeden z obrońców. Obraz gry wyglądał podobnie jak w pierwszej połowie. Gospodarze coraz częściej przedostawali się w okolice 16 metra. W 55 minucie sędzia odgwizdał faul w polu karnym Marcina Bojaczuka i podyktował bardzo dyskusyjny rzut karny dla Tura. Bardzo bliski obrony strzału z 11 metrów był Arkadiusz Nadolny, jednak piłka wylądowała w siatce i było 1:0. Strata bramki podziałała mobilizująco na drużynę Orła. W 58 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dariusza Podgórskiego piłkę do siatki skierował Radosław Telus. Wydawało się, że goście są w stanie pójść za ciosem. Ta sztuka się jednak nie udała. W 70 minucie było bowiem 2:1 dla gospodarzy. Po strzale z rzutu wolnego z 20 metrów piłka przedostała się między nogami stojących w murze zawodników Orła i wpadła do bramki obok bezradnie interweniującego bramkarza. Kilka minut później po błędzie obrony sytuację sam na sam wykorzystał napastnik Tura i aktualny lider B-klasy prowadził już 3:1. W międzyczasie żółte kartki za faule otrzymali Krzysztof Urbanowski i Damian Łodziewski. Nasz zespół nie mając nic do stracenia postawił na ofensywę. Próby ataków naszej drużyny przerywali jednak gospodarze i bardzo groźnie kontratakowali zmuszając naszego bramkarza to najwyższego trudu. W 80 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony Radosława Telusa kontaktowego gola zdobył Dariusz Podgórski. Było to jednak wszystko na co pozwolili goście. W 86 minucie żółty kartonik za faul ujrzał jeszcze Przemysław Kasztelan, natomiast po faulu w 88 minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Radosław Telus. Mecz zakończył się zwycięstwem Tura 3:2.
Orzeł Lipno doznał pierwszej porażki w lidze. Z pewnością nie takiego początku sezonu spodziewali się zawodnicy i kibice naszej drużyny. Trzeba jednak powiedzieć, że styl w jakim zagrał dzisiaj nasz zespół pozostawiał wiele do życzenia. Miejmy nadzieję, że już za tydzień w meczu z Gromem Czeluścin zobaczymy lepszą grę Orła. Wciąż czekamy bowiem na pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie...