Udana inauguracja wiosny - relacja
Orzeł Lipno - Iskra Długie Stare 5:1 (3:0)
Bramki dla Orła: Podgórski (5'), Urbanowski (32', 33'), Kierzek (77'), Gluma (82')
Skład Orła: Handke - Telus, Niedbała (67' Szczepaniak),
Olejnik, Raburski - Kowalczyk Mikołaj, Kowalczyk Michał (58' Kierzek W.),
Urbanowski, Bojaczuk - Podgórski
(83' Kasztelan P.), Gluma
Żółta kartki dla Orła: Bojaczuk (faul)
Długie miesiące oczekiwania wreszcie za nami. 28 marca po raz pierwszy od listopada ubiegłego roku mogliśmy ekscytować się walką o ligowe punkty na szczeblu B-klasy. W meczu inaugurującym rundę wiosenną Orzeł Lipno zmierzył się na własnym boisku z Iskrą Długie Stare. Mimo 12 punktów dzielących w tabeli oba kluby, spotkanie zapowiadało się interesująco. Jesienią w Długich Starych padł wynik 2:0 dla gości z Lipna.
Już pierwsza akcja meczu pokazała, że Iskra przyjechała z zamiarem zdobycia trzech punktów. Mimo luk w składzie (goście grali cały mecz w dziesiątkę) już w pierwszych sekundach mogli zagrozić bramce Orła, jednak tuż przed polem karnym skutecznie interweniowali nasi obrońcy. W 5 minucie w okolicach 20 metra piłkę od Marcina Glumy otrzymał grający trener Dariusz Podgórski. Nie zastanawiając się długo uderzył mocno na bramkę Iskry. Piłka nabrała szybkości dzięki silnie wiejącemu wiatrowi i tuż obok słupka wpadła do siatki. Trzy minuty później mogło być 2:0. Ta sama dwójka zawodników bardzo dobrze rozegrała piłkę na połowie rywala i Podgórski znalazł się w sytuacji sam na sam. Niestety po jego uderzeniu piłka odbiła się tylko od słupka. W kolejnych minutach cały czas stroną przeważającą był Orzeł. Nieudane próby strzałów zanotowali Grzegorz Olejnik z rzutu wolnego i Mikołaj Kowalczyk. Goście sporadycznie docierali do pola karnego gospodarzy, jednak obrona nie pozwalała im na zbyt wiele. Dobrze też interweniował golkiper Łukasz Handke, który w tej rundzie na nie lada zadanie - mianowicie zastąpić kontuzjowanego Arkadiusza Nadolnego, tak znakomicie spisującego się jesienią. W 22 minucie niebezpieczne wejście Marcina Bojaczuka sędzia karze żółtą kartką. W 28 minucie dobrą wrzutką z prawej strony popisał się Radosław Telus, jednak przy uderzeniu głową Podgórskiego sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. W 32 minucie Orzeł zdobył drugiego gola. Po zagraniu Mikołaja Kowalczyka przepięknym uderzeniem z dystansu bramkę strzelił Krzysztof Urbanowski. Minutę później ten sam zawodnik zwiększył prowadzenie Orła do trzech bramek. Z lewej strony dośrodkowywał Marcin Bojaczuk, piłka dotarła w pole karne do Urbanowskiego, a ten nie zmarnował doskonałej szansy. Minęło kolejne kilka chwil, a mogliśmy być świadkami skompletowania klasycznego hat-tricka. Po kolejnym strzale Urbanowskiego futbolówka odbiła się od słupka. Na przerwę zawodnicy schodzili przy stanie 3:0.
Druga połowa zaczęła się niespodziewanie od bramki dla Iskry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową zdołał oddać gracz gości i piłka wpadła do siatki obok słupka. W 57 minucie gospodarze dopuścili do kolejnej groźnej sytuacji we własnym polu karnym. Znakomicie tym razem zachował się Łukasz Handke. W 58 minucie w miejsce Michała Kowalczyka na placyu gry pojawił się Wojciech Kierzek. Potrzebował on niespełna dwudziestu minut, by wpisać się na listę strzelców. Po perfekcyjnym dośrodkowaniu Telusa z rzutu wolnego dopełnił formalności dostawiając delikatnie nogę do spadającej piłki i było 4:1. Bramka ta wyraźnie uspokoiła poczynania gospodarzy, którym w drugiej odsłonie meczu brakowało pomysłu na grę. W 79 minucie powinno być 5:1. W idealnej sytuacji znalazł się nowy napastnik Orła - Marcin Gluma. Niestety tym razem okazał się zbyt koleżeński i podał piłkę do biegnącego obok Mikołaja Kowalczyka, który trafił do siatki. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że Kowalczyk znajdował się na pozycji spalonej, przez co sędzia był zmuszony nie uznać tego gola. Jak mówi jednak stare powiedzenie - "co się odwlecze to nie uciecze". W 82 minucie idealne podanie ze środka pola od Radosława Telusa postawiło Marcina Glumę w sytuacji sam na sam. Ten mówiąc żargonem piłkarskim "położył" bramkarza i mierzonym strzałem umieścił piłkę w siatce, ustalając tym samym wynik spotkania. W końcówce meczu z dobrej strony pokazał się Przemysław Kasztelan, który zmienił Dariusza Podgórskiego. Ładnym zwodem minął obrońcę Iskry i wdarł się w pole karne, jednak w ostatniej fazie akcji stracił rytm biegu pozwalając na interwencję bramkarzowi gości.
Pierwszy wiosenny mecz Orła można z pewnością uznać za udany. Oczywiście w grze naszych zawodników pojawiło się kilka niewymuszonych błędów i strat, lecz rozmiary zwycięstwa nakazują pominąć to milczeniem i cieszyć się z pierwszych w tym roku trzech punktów w tabeli. W związku z potknięciem Tura Turew, nasz zespół awansował znowu na pozycję v-ce lidera. Kolejny mecz odbędzie się w 5 kwietnia w drugi dzień świąt wielkanocnych w Kąkolewie. Potyczka ta zapowiada się niezwykle ciekawie. Czy będziemy świadkami "lanego poniedziałku" dla którejś z drużyn? O tym z pewnością przekonamy się za kilka dni. Już teraz serdecznie zapraszamy spragnionych piłkarskich emocji kibiców do wsparcia naszych zawodników w meczu z Błękitnymi.