- autor: radol21, 2010-10-16 18:37
-
Udana pogoń Orła. Kolejny ważny punkt
- relacja
Orzeł Lipno - Ruch Bojanowo 2:2 (1:0)
Skład Orła: Nadolny - Telus, Olejnik, Łodziewski, Kierzek W. - Kowalczyk Mikołaj, Kowalczyk Michał, Filuś D., Kasztelan M. (70' Kasztelan P.) - Kaczmarek (80' Zięcina), Szymkowiak
Bramki dla Orła: Kaczmarek (56'), Telus (67')
Już pierwsza akcja meczu pokazała z jakim nastawieniem przyjechali do Lipna zawodnicy Ruchu. W 2 minucie groźny strzał gracza gości obronił jednak Arkadiusz Nadolny. W 5 minucie przed szansą stanęli gospodarze. W stuprocentowej sytuacji zimnej krwi zabrakło jednak Hubertowi Kaczmarkowi. Gra toczyła się głównie w środku pola, jednak raz po raz obie drużyny próbowały szczęścia bądź to poprzez dalekie dośrodkowania w pole karne bądź też strzały z dystansu. W 13 minucie kontratak Ruchu dał gościom prowadzenie w meczu. Napastnik z Bojanowa ładnym zwodem oszukał Grzegorza Olejnika i potężnym uderzeniem nie dał szans na interwencję bramkarzowi Orła. Po strzelonej bramce goście wyraźnie spuścili z tonu. To nasz zespół dłużej utrzymywał się przy piłce. W 32 minucie po dobrej akcji całej drużyny przed szansą stanął ponownie Hubert Kaczmarek, lecz jego strzał został zablokowany. Dobitka Mikołaja Kowalczyka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Pod koniec pierwszej połowy uderzał jeszcze Damian Filuś, ale również niecelnie.
Początek drugiej połowy to zdecydowana przewaga Orła. Wiejący wiatr znacznie utrudniał zawodnikom Ruchu przedostanie się na połowę gospodarzy. Już w 46 minucie mogło paść wyrównanie, gdyby po dośrodkowaniu Mikołaja Kowalczyka piłkę głową sięgnął aktywny tego dnia Hubert Kaczmarek. W 49 minucie rzut rożny wykonywał Damian Filuś. Idealna wrzutka trafiła wprost do Radosława Telusa, jednak po jego strzale piłka uderzyła w poprzeczkę. Niestety znowu sprawdziła się stara piłkarska prawda o niewykorzystanych sytuacjach. Szybkie wznowienie gry zaskoczyło obronę Orła, która popełniła duży błąd pozwalając zawodnikowi Ruchu łatwo wejść w pole karne. Ratować sytuację próbował jeszcze Wojciech Kierzek, jednak ostatecznie piłka minęła Arkadiusza Nadolnego i wpadła do bramki. Ruch prowadził już 2:0 i wydawało się, że tego prowadzenia nie odda do końca. Wtedy jednak w końcu w tym meczu szczęście uśmiechnęło się do Huberta Kaczmarka. Mimo, że po przyjęciu piłki został nieco wytrącony z rytmu biegu, to już prawie leżąc zdołał trącić piłkę czubkiem buta myląc przy tym bramkarza gości. W ten sposób udało mu się zdobyć debiutancką bramkę w barwach seniorskiej drużyny Orła. Gol ten wyraźnie dodał wiary gospodarzom, którzy atakowali z coraz większym rozmachem. W 67 minucie miała miejsce wręcz bliźniacza sytuacja z początku drugiej połowy. Kolejna świetna wrzutka Damiana Filusia z rzutu rożnego doszła do Radosława Telusa, który tym razem nie pomylił się i strzałem głową doprowadził do wyrównania. Ostatnie dwadzieścia minut spotkania było bardzo nerwowe. Obydwie drużyny starały się grać bardzo uważnie w obronie, choć należy zaznaczyć, że nie ustrzegły się błędów. Okazje do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść miał zarówno Orzeł, jak i Ruch. Najgroźniejszą sytuację w doliczonym czasie gry stworzyli goście, jednak kapitalna interwencja Arkadiusza Nadolnego uchroniła zespół Orła przed porażką.
Mecz zakończył się remisem 2:2, co z pewnością bardziej cieszyło gospodarzy, dla których każdy punkt może okazać się na wagę złota w walce o utrzymanie. Dla drużyny Ruchu ten remis to natomiast bardziej strata dwóch niż zdobycz jednego punktu. Orzeł po raz kolejny udowodnił, że na własnym boisku może być groźny nawet dla zespołów z czołówki tabeli. Tym większy niedosyt pozostaje patrząc na wyjazdowe wyniki Orła z niżej notowanymi rywalami. Za tydzień nasza drużyna udaje się do Borku Wielkopolskiego na niezwykle ciężki mecz z miejscową Wisłą. O niespodziankę będzie bardzo trudno, jednak nie należy załamywać rąk przed rozpoczęciem meczu. Dzisiejsze spotkanie pokazało, że powalczyć można z każdym i z takim nastawieniem powinni się udać zawodnicy z Lipna na kolejny mecz ligowy.